Zapraszam na kolejną podróż,
tym razem zabiorę was do Andaluzji - Hiszpania.
W tym poście odwiedziłem jedną ze słynnych
stajni z tańczącymi końmi.
Czasami tak patrząc na konie podczas pokazu, było mi bardzo szkoda tych koni.
Ale jak wiemy, tradycje są silnie zakorzenione
wszędzie na świecie!
Andaluzja i tańczące konie.
Warto powiększyć obrazek ;)
Przepiękne miejsce, świetne zdjęcia. sama elegancja. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAkurat w hiszpańskich stadninach nie martwiłabym się aż tak o dobrobyt koni. Dzieciństwo mają beztroskie. Klasyczne ujeżdżenie przygotowuje ich mięśnie stosownie do wieku i warunków fizycznych. Te wszystkie ćwiczenia sprawiają, że koń nie cierpi na bóle szyi, grzbiet jest mocny (nie jest zapadnięty jak w większości szkółek jeździeckich). Poza tym nie dosiada ich pierwsza lepsza osoba pracująca w stadninach. Np młode konie zajeżdżają tylko wysokiej rangi jeźdźcy z odpowiednim doświadczeniem. Poza tym, konie andaluzyjskie też mają predyspozycje do tego typu dyscypliny, one nawet same z siebie obserwowane na padoku noszą się dumnie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń