Miałem to szczęście, że mieszkałem jakiś czas w Grecji i tak się zaczęła moja miłość za śpiewem, kobietami i winem.
Tym razem odwiedziłem małą wyspę Symi, leżącą niedaleko Turcji
i wyspy Rodos.
Wpływając do portu zakochałem się w tym miasteczku.
Kolorowe domki, jeden na drugim i te maleńkie przejścia między nimi.
Chyba jest to drugie miasto po Thira, które zostanie na długo w pamięci.
Symi jest osłonięte od wiatru i ma się wrażenie, jak by powietrze stało.
Żar z nieba mocno grzeje, jestem chwilę a czuje się jak po saunie!
Najpierw zwiedzanie, a później odpoczynek z posiłkiem.
Panorama została zrobiona z 16 zdjęć pionowych, z ręki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz