Sfotografowałem częściowe zaćmienie słońca 2022
Zacznijmy od tego, jak się przygotowałem?
Przyznam się na początku, że mało poprawnie byłem przygotowany!
Ograniczony
do zasobności posiadanych filtrów, obiektywu i aparatu. Nie oznacza to,
że byłem skazany na porażkę - ale ryzykowałem popsuciem aparatu!
Jaki sprzęt miałem?
Aby sięgnąć jak najdalej, zdecydowałem się na sprzęt z najdłuższą ogniskową - czyli Lumix micro43.
1. Aparat - używany głównie do nagrywania video Panasonic Lumix GH5.
2. Statyw – K&F Concept statyw TM2515T1, był akurat pod ręką.
3. Obiektyw - Leica 100-400mm dający ekwiwalent 800mm na pełnek klatce, to już daleko!
4. Filtry - Przeglądając plecak, 10stop K&F
i do tego nakręcony 6stop BW - w sumie miałem 16stop przyklejane taśmą
do obiektywu, jakos musiało 77mm się trzymać obiektywu.
Tak przygotowany, celowałem w słońce i ustawiając interwalometr w aparacie i robiłem time lapse.
Aparat robił sekwencje zdjęć, aż słońce wyszło z kadru lub chmury zakryły słońce i należało czynność powtórzyć.
W tym wypadku, niewielkie zachmurzenie powodowało niedoświetlenie kadru ( w efekcie, wszystko czarne)
Jak trafiłem samolot?
Przeglądając którąś sekwencję w Lightroom ze zdjęciami, coś mi mignęło?
W pierwszym momęcie, ptak chyba - ale nie, na trzech zdjęciach złapał się przelatujący samolot!
Odstępy czasowe/ interwały miałem po 1 sekundzie, więc troche tych zdjęć zostało w całości zrobionych.
To daje, wile wolnego czasu podczas fotografowania.
Jest samolot w kadrze!
Dodam, że z mojego położenia geograficznego (Irlandia) to częściowe zaćmienie słońca było znacznie mniejsze niż w Polsce.
Na koniec
Całe to zdarzenie może trwało dobrą godzinę, więc time lapse był tu dobrym wyborem!
Nie tracąc czasu, zdjęcia same się robiły, a efekt tego możecie zobaczyć w poniższym filmie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz